Warto przeczytać
palenie i otyłość a materiał genetyczny
Według najnowszych badań otyłość i palenie tytoniu mogą prowadzić do zmian w materiale genetycznym komórek, powodując ich starzenie się. Badania naukowe przeprowadzone w St Thomas’ Hospital w Londynie wskazują, że kobiety, które są otyłe oraz te, które palą, mają w swoich komórkach krótsze telomery – zabezpieczenia na końcach komórkowych chromosomów. Naukowcy, którzy opublikowali swoje odkrycie na łamach medycznego czasopisma Lancet, sugerują, że efekt starzenia się materiału genetycznego może tłumaczyć, dlaczego znajdują się one w grupie podwyższonego ryzyka problemów zdrowotnych powiązanych z wiekiem. Naukowcy, którzy badali końce chromosomów w białych ciałkach krwi mierząc ich długość, przebadali próbki krwi od 1112 kobiet w przedziale wiekowym 18-76 lat. Około 11% z nich było klinicznie otyłych i około 18% było aktywnymi palaczkami. Znanym jest od dawna, że telomery są swoistego rodzaju zegarem komórkowym wskazującym, ile razy komórka jest w stanie dokonać replikacji swojego materiału genetycznego. Za każdym razem, gdy komórka dzieli się na dwie nowe komórki, jej telomery skracają się, aż po jakimś czasie przestają się dzielić. Tak więc długość telomerów mierzonych w parach zasad DNA jest wskaźnikiem wieku komórki macierzystej. Praca opublikowana w 2003 roku sugeruje, że ludzie mający krótsze telomery mogą umrzeć wcześniej niż ci, których telomery są dłuższe. W najnowszych badaniach naukowcy stwierdzili, ze telomery otyłych kobiet były dziewięć lat starsze niż kobiet szczupłych w tym samym wieku, podczas gdy telomery kobiet palących były o siedem lat starsze. Reasumując, telomery kobiet biorących udział w tych badaniach kurczyły się o 27 par zasad w DNA w ciągu roku, a telomery kobiet, które paliły przez ponad 40 lat były krótsze o około 200 par zasad DNA niż kobiet niepalących. Otyłość ma nawet większy negatywny efekt, gdyż telomery są przeciętnie o 240 par krótsze od tych, które posiadają szczupłe kobiety. Autorzy przyznali, że przedmiotem ich badań były tylko białe ciałka krwi, tak więc, otyłość i palenie mogą mieć inny efekt na pozostałe komórki i tkanki ciała. Naukowcy planują teraz zbadać wpływ innych czynników na długość telomerów, takich jak ćwiczenia ruchowe, dieta czy praca zawodowa.
skuteczność technik wspomaganego rozrodu w USA
Raport dotyczący wyników skuteczności technik wspomaganego rozrodu za 2002 rok w USA opublikowany przez federalny Center for Disease Control and Prevention (CDC) wskazuje, że jeśli młodsza kobieta podda się takiemu zabiegowi, używając swoich komórek jajowych, to ma zdecydowanie większą szanse zajścia w ciąże i urodzenia żywego i zdrowego dziecka. Raport definiuje techniki wspomaganego rozrodu jako zabieg, w czasie którego komórki jajowe zapładniane są plemnikami pozaustrojowo (w laboratorium). Coroczny raport CDC opracowany został na podstawie danych z 2002 roku, uzyskanych z 391 na 428 zarejestrowanych klinik in vitro w USA. Raport podaje, że w wyniku zabiegów in vitro, przeprowadzonych w Stanach w 2002 roku, odbyło się 45 751 porodów (żywe noworodki) z 115 392 podjętych prób zapłodnienia pozaustrojowego. Był to wzrost w porównaniu z rokiem 2001, kiedy odbyło się 40 687 porodów z 107 758 przeprowadzonych zabiegów. Reasumując, w 2002 roku sukcesem zakończyło się 35% zabiegów (rozpoczęty cykl / stymulacje) dla wszystkich grup wiekowych pacjentek, w porównaniu do 28% w 1996 roku. Dane z 2002 roku pokazują, że 37% kobiet w wieku do 34 roku życia włącznie, które poddały się zabiegowi in vitro, używając do tego celu własnych i niezamrożonych komórek jajowych, urodziło żywe dzieci. Porównując te wyniki z innymi grupami wiekowymi, to dla kobiet w przedziale wiekowym 35-37 lat było to 31% zabiegów, dla kobiet w wieku 40 lat wskaźnik ten wyniósł 21%, dla kobiet 41 i 42 letnich – 11%, a dla 43 letnich i starszych – tylko 4%. Raport wskazuje również, że wiek kobiet poddających się zabiegowi in vitro odgrywa tylko minimalną rolę, gdy do zabiegu użyte są komórki jajowe pochodzące od młodych dawczyń. Za 2002 rok sukces takich zabiegów wynosił około 50% przy minimalnych tylko różnicach pomiędzy grupami wiekowymi biorczyń. Jedna z autorek raportu CDC – Victoria Wright pisze, że uzyskane dane wskazują, iż kobiety będące w swoich latach dwudziestych i wczesnych trzydziestych, poddające się zabiegowi zapłodnienia pozaustrojowego, mają największe szanse na ciążę i pojedynczy poród. Dodaje również, że możliwość zajścia w ciążę, kiedy kobieta osiągnie wiek 35 lat, zmniejsza się stopniowo, a potem – już zdecydowanie, gdy kobieta jest po czterdziestce. Pani Wright twierdzi, że przytoczone liczby powinny być przypomnieniem, iż wiek kobiet pozostaje głównym czynnikiem przy staraniach się o potomstwo przy użyciu metody in vitro. Przyczyna wzrostu w jajnikach wielu cyst nie jest całkowicie jasna i może to być związane z niezdolnością do owulacji. Porównując do kobiet u których występuje normalna owulacja, pacjentki z PCOS zwykle nie są zdolne całkowicie zakończyć, bez zewnętrznej interwencji, dojrzewania komórek jajowych z uwagi na zaburzenia wydzielania FSH i LH przez przysadkę mózgową. Na przekór nieregularnej owulacji, jajnik podlega ciągłej stymulacji przez FSH i LH w sposób nieskoordynowany. Prowadzi to do ciągłej produkcji estrogenu, nadmiernej ilości androgenu i małej ilości progesteronu.
Zespół Policystycznych Jajników
Objawy Zespołu Policystycznych Jajników Symptomy towarzyszące PCOS są wielorakie. Pacjentki doświadczające braku regularnych owulacji mogą mieć nieregularne i ciężkie okresy. Krwawienie miesiączkowe może występować sporadycznie lub, u niektórych pacjentek, może nie być go wcale. Pacjentki mogą również doświadczać niepłodności, ponieważ niekompletny rozwój pęcherzykowy prowadzi do nieregularnych owulacji lub braku owulacji. Jeśli nie dochodzi do owulacji (anovulation), wtedy nie jest możliwe zajście w ciążę. Ekstensywna produkcja androgenu (hormonu męskiego) z reguły prowadzi do nadmiernego wzrostu owłosienia i przyczynia się do występowania zmian trądzikowych. Następnym głównym objawem jest otyłość – faktem jest, że około 50% kobiet z PCOS jest otyłych. Przy PCOS otyłość jest powiązana ze wzmożoną produkcją estrogenu i produkcją androgenu, co powoduje narastające problemy z nieregularnymi krwawieniami i nadmiernym wzrostem owłosienia. Dowiedziono, że kobiety z PCOS są bardziej oporne na działanie insuliny niż kobiety z normalnym cyklem. W rezultacie są one bardziej narażone na wystąpienie u nich cukrzycy (diabetes mellitus), jak również mogą mieć problemy z nadwagą i otyłością. Leczenie Zespołu Policystycznych Jajników Pierwszym wyborem leczenia niepłodności związanej z PCOS jest clomiphene citrate (clostilbegyt). Są to doustne tabletki, które zwykle podajemy od 3 do 7 dnia cyklu pacjentki. Powoduje to wzrost i rozwój pęcherzyków, u niektórych kobiet wywołuje owulację. Można wykonać dopochwowe USG około 12 dnia cyklu, aby sprawdzić rozwój pęcherzyków. Jeśli stwierdzimy dojrzały pęcherzyk, wtedy podawany jest zastrzyk hCG (np. Pregnyl lub Ovitrelle), który powinien zainicjować owulację. Pacjentkom z PCOS leczonym clostilbegytem zasadniczo podaje się hCG, by upewnić się, że w organizmie będzie dość LH, aby wywołać owulację. Niektóre pacjentki preferują domowe testy owulacyjne do stwierdzenia owulacji (wyrzutu LH). Wtedy przy pozytywnym teście zastrzyk hCG nie jest potrzebny. W obu przypadkach zalecane jest współżycie lub inseminacja w czasie od 12 do 36 godziny. Gdy leczenie clostilbegytem nie przynosi pożądanego efektu, wtedy, aby wywołać indukcję jajników, koniecznym jest zastosowanie gonadotropin (FSH). Jakkolwiek bardziej kosztowny, lek ten znacząco zwiększa możliwość zajścia w ciążę. Zapłodnienie in vitro (IVF) jest zwykle ostatnim działaniem zalecanym przy podejmowaniu prób uzyskania ciąży, ponieważ jest to najbardziej kosztowna opcja. Dla kobiet z PCOS ze skłonnością do otyłości i odpornością na insulinę, sugeruje się leczenie środkami syntetyzującymi, jako zwykle efektywne, a zarazem – mniej kosztowne. Badania wykazują, że następujące leczenie metforminą (Metformax, Metformin, Siofor) znacząco poprawia funkcje jajników i owulację u kobiet opornych na clostilbegyt, a co za tym idzie – podnosi współczynnik uzyskanych ciąż. Dodatkowo, plan leczenia: metformin-clostilbegyt jest efektywny u młodych kobiet z PCOS, które są oporne na stosowanie samego clostilbegytu. Dla otyłych pacjentek zaleca się rozpoczęcie zdrowego stylu życia, prowadzącego do obniżenia wagi ciała jeszcze przed farmakoterapią. Może to zmniejszyć ilość problemów związanych z PCOS, jak również poprawić ogólny stan zdrowia.
Assisted Hatching
Czym jest „Assisted Hatching”(AH) Termin zaczerpnięty z j. angielskiego (wspomagane wykluwanie) przyjął się w polskiej terminologii medycznej. Aby zarodek mógł zagnieździć się w błonie śluzowej macicy (endometrium) musi najpierw opuścić otaczającą go osłonkę przejrzystą (zona pellucida – ZP). Umożliwia to bezpośredni kontakt blastocysty (w takim właśnie stadium rozwoju jest w tym momencie zarodek) z endometrium. Blastocysta rozkurcza się i napiera od wewnątrz na osłonkę, aż w pewnym momencie następuje jej przerwanie. Dalsze rozkurczanie się blastocysty ułatwia całkowite opuszczenie osłonki. Opisane zjawisko nazywa się wykluwaniem blastocysty (blastocyst hatching). W wielu jednak przypadkach, zarówno w warunkach in vitro jak też in vivo, nie dochodzi do przerwania osłonki przejrzystej i „uwięziony” zarodek nie ma sposobności do implantacji i ustanowienia ciąży. Badania naukowe jak również kliniczne obserwacje wykazują, że przyczyn tego stanu rzeczy szukać należy w czynnikach morfologicznych takich jak: ponadprzeciętna grubość osłonki przejrzystej, fragmentacja zarodka czy też ilość blastomerów (komórek), z których złożony jest zarodek. Do innych czynników uniemożliwiających wyklucie się blastocysty należą wiek pacjentek i związane z nim zjawisko twardnienia osłonki (zona hardening). Dowiedziono też, że mrożenie i rozmrażanie zarodków jest przyczyną występowania tego samego zjawiska. Assisted hatching jest metodą laboratoryjną, która polega na pocienieniu lub całkowitym przerwaniu ciągłości osłonki przejrzystej otaczającej zarodek. Pierwszym, który zastosował i opisał mechaniczną metodę przerywania osłonki był w 1990 roku Jacques Cohen z Cornell University w Nowym Jorku. Wykazał on zwiększony współczynnik implantacji zarodków poddanych „assisted hatching” metodą PZD (partial zona dissection) nad zarodkami z grupy kontrolnej. Od tego czasu nastąpił szybki rozwój i udoskonalanie technik dokonywania tego zabiegu. Oprócz wspomnianej metody mechanicznego przerwania osłonki przejrzystej stosuje się również metodę chemiczną, gdzie na osłonkę aplikuje się miejscowo roztwór kwasu, aż do całkowitego przerwania jej ciągłości (drilling with acidified Tyrodes solution). Do wykonywania tego zabiegu używany jest również laser (laser photoablation) oraz piezomikromanipulator. Pocienienia osłonki, bez przerywania jej ciągłości, dokonuje się też używając enzymów proteolitycznych. Te dwie ostatnie metody stosowane są raczej sporadycznie i mają marginalne znaczenie. Zabiegu „assisted hatching” dokonuje się najczęściej w 3 dniu rozwoju, gdy przestrzeń między zarodkiem a wewnętrzną ścianą osłonki jest jeszcze dość spora, co ma duży wpływ na skuteczne wykonanie tej mikromanipulacji. Nie bez znaczenia dla pomyślnego i bezpiecznego przeprowadzenia zabiegu jest doświadczenie embriologa, który we właściwy sposób potrafi określić miejsce i sposób nacięcia osłonki. Właśnie uszkodzenie blastomerów podczas zabiegu „assisted hatching” może być jedną z przyczyn komplikacji, niezależną od samego zabiegu in vitro. Stosowanie tej techniki związane jest też ze zwiększonym ryzykiem wystąpienia ciąży bliźniaczej monozygotycznej. Czy „Assisted Hatching” we wszystkich przypadkach? Z przeglądu dostępnych na ten temat publikacji wcale nie wynika, że metoda ta powinna być rutynowa i mieć uniwersalne zastosowanie we wszystkich przypadkach in vitro. Jest ona klinicznie użyteczna u pacjentek źle lub średnio rokujących, włączając też do tej grupy pacjentki, które odbyły 2 lub więcej niepomyślne cykle IVF, cykle charakteryzujące się słabą jakością zarodków oraz pacjentki w wieku 37 lat i starsze. Zabieg ten powinien też być dokonywany, bez względu na powyższe czynniki, gdy mamy do czynienia z ponadprzeciętną grubością osłonki przejrzystej oraz zaraz po rozmrożeniu zarodków przed podaniem ich do macicy. W tym przypadku możliwe jest wykonanie zabiegu również u rozmrożonych blastocyst (mrożonych zwykle w 5 dniu rozwoju), gdy są one jeszcze obkurczone (shrank blastocyst) i istnieje niskie ryzyko uszkodzenia zarodka. Na podstawie: Practice Committee of SART and ASRM – The role of assisted hatching in in vitro fertilization: a review of the literature. A Committee opinion. Fertil Steril, 2006; 85: 544-6. Wojtek Polanski, B.Sc.
Hodowla zarodków do stadium blastocysty i ich transfer w klinicznym wspomaganiu rozrodu
W dotychczasowej praktyce in vitro najczęściej zarodki hodowane są do dnia trzeciego ich rozwoju gdy znajdują się one w stadium 6-8 blastomerów (komórek). Morfologicznie najlepsze z nich wybierane są do transferu i podawane do macicy pacjentki, a pozostałe są w tym samym dniu zamrażane. Laboratoryjna hodowla zarodków do stadium blastocysty niesie ze sobą wiele korzyści, a mianowicie: [1] wyższy współczynnik implantacji, [2] zmniejszenie liczby transplantowanych zarodków, a co za tym idzie zmniejszenie ryzyka ciąż mnogich, [3] sposobność lepszej selekcji zarodków do transferu, [4] lepszą synchronizację pomiędzy zarodkiem a endometrium w momencie transferu, oraz [5] dłuższy czas hodowli pozwalający przeprowadzić genetyczną diagnostykę przedimplantacyjną (PGD), gdy są ku temu wskazania. Prowadzone badania naukowe mające na celu lepsze zrozumienie fizjologii wczesnych zarodków doprowadziły do opracowania systemów hodowli pozwalających uzyskiwać blastocysty w większej ilości i lepszej żywotności. Również mrożenie blastocyst nie stanowi problemu dla większości programów, jakkolwiek wyniki niektórych klinik nie są zadawalające. Dostępne obecnie na rynku media (podłoża) do przedłużonej hodowli zarodków pozwalają klinikom in vitro wdrożyć hodowlę blastocyst do swoich programów i oferować transfer blastocyst znaczącej liczbie swoich pacjentów. W ślad za wprowadzeniem do klinicznej praktyki hodowli blastocyst prowadzone są liczne badania porównujące skuteczność transferu zarodków 6-8 komórkowych (dzień 3) i blastocyst (dzień 5). Wyniki pierwszych porównawczych prób w populacji dobrze rokujących pacjentek (>10 pęcherzyków >12 mm w dniu podania hCG) wyrażają się wyższym współczynnikiem implantacji (bicie serca płodu na każdy transferowany zarodek) przy podawaniu blastocyst, niż przy transferze 6-8 komórkowych zarodków (50,5% do 30.1%, P<0.01). Również inne badania wykazują, że przy tej samej ilości podanych zarodków, transfer blastocyst daje znacząco wyższy współczynnik żywych urodzeń (29% – dzień 3, do 36% – blastocysty) w populacji dobrze rokujących pacjentek. Transfer blastocyst, mimo iż posiada wiele zalet, ma też potencjalne zagrożenia. Brak zaakceptowanych kryteriów do przewidywania rozwoju 3-dniowych zarodków do stadium blastocysty niesie ryzyko braku zarodków do transferu (morule, blastocysty) w 5 lub nawet 6 dniu. Nie oznacza to również, że zarodki te rozwinęły by się in vivo gdyby podane były w 3 dniu. Są pewne dowody na to, że liczba komórek i stopień fragmentacji zarodków obserwowany w 3 dniu jest skorelowany z możliwością formowania się blastocyst. Jednak zdolność do produkowania blastocyst pomiędzy pacjentkami jest bardzo zróżnicowana (od 0% do 100%). Niektóre wyniki badań wykazały, że przy zachowaniu wysokiego współczynnika implantacji, zaobserwowano również wyższy współczynnik urodzeń bliźniąt monozygotycznych. Nie jest zaskoczeniem fakt, że losowo wybrani do transferu blastocyst pacjenci mieli mniej zarodków do mrożenia, niż ci wybrani do transferu 6-8 komórkowych zarodków. Na podstawie uzyskanych wyników badań można wysnuć poniższe wnioski: Nie zdefiniowano wiarygodnych kryteriów pozwalających embriologom wybrać zarodki mające potencjał rozwoju do stadium blastocysty. W badaniach z populacją dobrze rokujących pacjentek transfer blastocyst pozwalał uzyskiwać wyższy współczynnik żywych urodzeń niż te uzyskane przy transferach tej samej liczby 6-8 komórkowych zarodków (dzień 3). Skutkiem transferów mnogiej liczby blastocyst jest wysoki współczynnik ciąż mnogich. Kliniki in vitro powinny dążyć do wykonywania transferów pojedynczych blastocyst u dobrze rokujących pacjentek. Pacjenci powinni być poinformowani o możliwości ciąży bliźniaczej monozygotycznej będącej wynikiem transferu blastocyst. Sukces mrożenia blastocyst różni się znacząco wynikami pomiędzy klinikami. Wprowadzenie do praktyki laboratoryjnej nowej metody mrożenia zarodków – witryfikacji lub udoskonalenie stosowanych metod powinno w znaczący sposób poprawić współczynnik przeżywalności mrożenia i rozmrażania zarodków. Na podstawie: Practice Committee of SART and ASRM – Blastocyst culture and transfer in clinical-assisted reproduction. Fertil Steril, 2006; 86: S89-92. Wojtek Polanski, B.Sc.
Ocena komórek jajowych (oosight)
Wiadomym jest, iż w procesie reprodukcyjnym jakość gamet jest istotnym czynnikiem decydującym o jakości rozwijających się zarodków. Uważa się, że w procesie zapłodnienia i następującej po nim embriogenezie podstawowe znaczenie ma jakość komórki jajowej. Przyjęte jak dotąd kryteria morfologiczne oceniające wielkość oocytu, obecność ziarnistości w przestrzeni periwiteralnej, wakuol w jądrze czy elastyczności oolemmy okazały się nie stanowić właściwej podstawy oceny jakości komórek jajowych i ich selekcji w procesie reprodukcyjnym. Ostatnie lata przyniosły wiele doniesień literaturowych dokumentujących użyteczność systemu nieinwazyjnej oceny komórek jajowych, u podstaw którego leżą ich naturalne właściwości biwergencji pod wpływem światła spolaryzowanego (wewnętrzne właściwości optyczne wysoko uporządkowanych cząsteczek takich jak mikrotubule wrzeciona podziałowego oraz glikoprotein wewnętrznej warstwy otoczki). Stało się to możliwe dzięki zastosowaniu niezależnej od orientacji cyfrowej mikroskopii polaryzacyjnej umożliwiającej uwidocznienie niskich poziomów biwergencji wykazywanych przez wrzeciona podziałowe komórek jajowych ssaków. Wprowadzony do użytku w naszej klinice system obrazowania CRI Oosight łączy serię elementów optycznych, elektronicznych oraz oprogramowania, w wyniku działania, których dochodzi do pomiaru retardacji i orientacji wrzeciona podziałowego i wewnętrznej warstwy otoczki komórki jajowej. Uzyskane w ten sposób informacje mogą mieć wielorakie zastosowanie. Po pierwsze obecność zarówno wrzeciona podziałowego jak i ciałka kierunkowego w oocycie jest oznaką dojrzałości zarówno cytoplazmatycznej jak i jądrowej komórki, który to etap jest optymalnym do wykonania procedury ICSI. Wartość mierzonej retardacji wewnętrznej warstwy otoczki komórek jajowych koreluje z potencjałem rozwojowym zarodka, który miałby się rozwinąć po zapłodnieniu dając bardziej wnikliwą ocenę pobranych podczas punkcji komórek jajowych. Biorąc pod uwagę powyższe system może służyć pomocą przy wyborze puli, oocytów, które będą poddane procesowi zaplemnienia w pierwszej kolejności, jeśli część pobranych oocytów jest przeznaczona do zamrożenia i późniejszego użycia zapewniając jednocześnie wybór najlepszych komórek podczas pierwszego podejścia, a w konsekwencji najwyższą skuteczność procedury ICSI. Ponadto, ponieważ podczas procesy pozbawiania komórki jajowej komórek ochronnych, w przypadku obecności większej przestrzeni periwiteralnej do przesunięcia ciałka kierunkowego względem wrzeciona podziałowego, uwidocznienie struktur pozwala na takie ułożenie komórki jajowej, które nie doprowadzi do uszkodzenia wrzeciona podziałowego podczas wstrzykiwania plemnika do wnętrza komórki. Dodatkowo system może mieć swoje zastosowanie przy ocenie przeżywalności oocytów w procesie mrożenia i rozmrażania. Wrzeciono podziałowe ssaków jest strukturą wrażliwą na zmiany temperatury i depolimeryzuje, jeśli jest eksponowane na temperaturę nie optymalną dla siebie (37°C). Uważa się, iż środki krioochronne pomagają stabilizować wrzeciono podczas mrożenia i rozmrażania, choć i tak dochodzi do depolimeryzacji podczas procesu odpłukiwania środka kriochronnego. Podczas hodowli po rozmrożeniu w temperaturze 37°C dochodzi do ponownej polimeryzacji. Brak powtórnej polimeryzacji korelowany jest z ograniczonym potencjałem rozwojowym. Tak, więc powtórna polimeryzacja wrzeciona podziałowego może być wskaźnikiem żywotności komórki jajowej po rozmrożeniu. dr Danuta Jarocha
Witryfikacja - wydajniejsza i mniej szkodliwa metoda krioprezerwacji
Witryfikacja to proces przejścia ze stanu ciekłego do stałego bez tworzenia się niekorzystnych dla komórek kryształków lodu. Efekt ten osiąga się poprzez zastosowanie wysokiej koncentracji krioprotektantów oraz błyskawicznego chłodzenia (w tempie 15 000-30 000 st. C/min.) Struktura tworząca się podczas procesu witryfikacji pod względem budowy przypomina szkło. Większość klinik zajmujących się rozrodem wspomaganym do mrożenia zarodków rutynowo stosuje metodę slow freezing. Witryfikacja jest metodą stosowaną przez wciąż nieliczne ośrodki leczenia niepłodności na całym świecie. Daje jednak bardzo obiecujące rezultaty, co spowodowało, że w trosce o naszych pacjentów zdecydowaliśmy się również na wdrożenie tej metody. W procesie mrożenia zarodków najbardziej szkodliwym czynnikiem są tworzące się wewnątrz komórek kryształki lodu. Mogą one uszkodzić delikatne struktury we wnętrzu komórek i tym samym zaburzyć a nawet uniemożliwić dalszy rozwój zarodka. Aby zniwelować tworzenie się kryształków stosuje się różne procedury, (jak slow freezing – kontrolowane powolne zamrażanie) wykorzystujące specjalne związki chemiczne, zwane krioprotektantami. Są to zwykle polialkohole oraz cukry proste: glikol polietylenowy, glicerol, glukoza, sacharoza i inne. Zadaniem krioprotektantów jest ochrona komórek poprzez wypieranie wody wewnątrzkomórkowej, z której tworzą się kryształki. Jednakże poziom tych związków w komórce nie może być zbyt wysoki, gdyż w takim przypadku są one dla komórek toksyczne. Dlaczego witryfikacja staje się coraz bardziej popularna? – Obecnie stosowane metody mają sporo wad i nie są aż tak skuteczne, jakby tego oczekiwano – Procedura witryfikacji zakłada jak najszybsze zamrożenie zarodków i maksymalne ograniczenie działania szkodliwych czynników – Witryfikacja oferuje wyższą skuteczność pod względem uzyskanych ciąż w porównaniu do standardowego mrożenia Skuteczność metody – Odsetek ciąż po transferze 2-3 dniowych zarodków rozmrożonych po witryfikacji osiąga poziom nawet 30% (2-3 krotny wzrost w por. do slow freezing) – Odsetek ciąż po transferze 5 dniowych zarodków osiąga 30-40% – Odsetek ciąż po transferze zarodków uzyskanych z witryfikowanych oocytów w procesach wspomaganego zapłodnienia (ICSI, IMSI) oscyluje w granicach 30% Witryfikacja oocytów Nasza klinika planuje także wdrożenie witryfikacji oocytów. Obecnie oczekujemy na zatwierdzenie procedury laboratoryjnej przez FDA (Food and Drug Administration). Witryfikacja oocytów jest metodą szczególnie polecaną: – wszystkim pacjentkom: metoda ta oferuje wyższą skuteczność pod względem uzyskanych ciąż w stosunku do standardowego mrożenia – pacjentkom źle reagującym na terapię hormonalną (tzw. low responders): witryfikacja umożliwia przechowywanie oocytów oraz po zebraniu i zamrożeniu kilku komórek jajowych podejście do pełnej procedury in vitro przy czym wzrastają szanse powodzenia zabiegu – pacjentkom onkologicznym: przechowywanie własnych komórek jajowych i ich wykorzystanie po zakończeniu leczenia onkologicznego jest szansą na urodzenie dziecka po terapii onkologicznej