Porady/artykuły
powrótEpidemia bezruchu u dzieci i dorosłych pogłębiająca się w okresie pandemii Koronawirusa.
Epidemia bezruchu u dzieci i dorosłych pogłębiająca się w okresie pandemii Koronawirusa.
Według globalnych badań Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), aby rozwój dziecka przebiegał prawidłowo konieczna jest systematyczna – codzienna aktywność fizyczna godzinę dziennie. Badania z ostatnich lat ze 146 krajów wykazały, że 81 proc. dzieci na świecie nie wypełnia tych zaleceń. Eksperci programu Aktywne Szkoły MultiSport podpowiadają jak zachęcić młode pokolenie do ruchu, także w okresie epidemii Kopronawirusa. Twierdzą oni, że w Polsce ta średnia jest nieco lepsza – wynosi 78,8%, a z krajów Europy Środkowo-Wschodniej wyprzedzają nas Słowacja, Bułgaria, Albania, Mołdawia, Ukraina, Chorwacja, Czechy i Macedonia Północna. Gorzej zdecydowanie wypadają w tych badania dziewczynki – tu aż 84% nie wypełnia zaleceń WHO. Czy wśród dorosłych procent ten jest inny? Wątpliwe, jeśli już to raczej na niekorzyść. Trochę smutny, a wręcz przygnębiający jest taki stan rzeczy. Jeśli do tego dołączyć zwiększający się procent pracy zdalnej – w domu, uwarunkowanej epidemią, to bezruch u dorosłych jeszcze się pogłębia.
Czy warto zwiększyć aktywność fizyczną?
Jak podkreślają eksperci, zwiększająca się bierność fizyczna dorosłych przekłada się na pogarszanie sprawności fizycznej i zdrowia najmłodszych. Dzieci często powielają stereotypy zachowania rodziców lub bliskich im osób.
Na podstawie obserwacji własnych na przestrzeni ostatnich 10 lat wśród zgłaszających się osób z problemami zdrowotnymi, których bezpośrednim źródłem jest niska (o ile nie żadna) aktywność fizyczna można śmiało postawić tezę – drastycznie wzrasta bezruch u dorosłych, a co za tym idzie wśród dzieci. Z czego wynika ta niechęć do ruchu? Na pewno w dużej mierze z trybu życia – tłumaczymy się brakiem czasu, ogromnym przeciążeniem w pracy, wielką ilością zajęć dodatkowych u naszych pociech np. nauka języków obcych, kółka zainteresowań (zawsze w pozycji siedzącej), komputer itp. Czy na pewno nie uda się wcisnąć w ten zatłoczony program codziennych zajęć 20 minut na wspólny spacer, w trakcie którego można też fajnie porozmawiać z dzieckiem, co może zacieśnić łączące nas więzi. Czy wykonanie w domu przez 10 minut wieczorem prostych ćwiczeń nie wymagających posiadania żadnego sprzętu jest na pewno niemożliwe? Po miesiącu można zwiększyć ten czas do 20 minut i tak już pozostać. Czy codzienna poranna 5 minutowa gimnastyka też jest barierą nie do przeskoczenia? Przecież wystarczą przysiady, skłony, ruchy rotacyjne tułowia i rozciągające mięśnie kulszowo-goleniowe powtórzone po 8-10 razy – i tyle. Nie dosyć, że w tak banalny sposób możemy pomóc sobie w likwidacji różnych dolegliwości bólowych wynikających z siedzącego trybu życia, to rozbudzamy w dziecku samodyscyplinę raz podjętej decyzji co do ćwiczeń i propagujemy w jego umyśle potrzebę aktywności fizycznej. Niewystarczający poziom ruchu zwiększa ryzyko wystąpienia chorób cywilizacyjnych takich jak otyłość, choroby układu krążenia, układu ruchu, osteoporoza, cukrzyca typu II i wiele innych.
Jakimi prostymi sposobami zwiększyć ruch u najmłodszych?
Co najmłodsze dzieci skłania do ruchu? Fajna, dobrze dobrana zabawa. Różnorodność ćwiczeń, zachęty słowne zamiast krytyki na forum na lekcjach wychowania fizycznego, umiejętność postrzegania małych postępów u mniej aktywnych dzieci potrafią uskrzydlać i stanowią niebywałą motywację do ćwiczeń wśród rówieśników. Niejednokrotnie dzięki właściwej postawie nauczycieli wychowania fizycznego osiągnąć można więcej, niż namowy rodzicielskie. Eksperci programu Aktywne Szkoły MultiSport zaznaczają, że lekcje wychowania fizycznego na piłkach do pilatesu, aktywne spacery w przerwach szkolnych czy przerwy międzylekcyjne to przykłady dodatkowych form aktywności, które wprowadziło 35 szkół podstawowych z Dolnego Śląska, biorących udział w pierwszej edycji Aktywnych Szkół MultiSport. Już po 5 miesiącach okazało się, że wdrożone rozwiązania pozwoliły poprawić poziom sprawności fizycznej uczniów w 85% szkół. Dzieci odzyskały w ten sposób 43 proc. sprawności fizycznej, którą stracili ich rówieśnicy w dekadzie 1999 – 2009 -podkreśla Adam Radzki, członek Zarządu Benefit Systems, firmy będącej fundatorem programu Aktywne Szkoły MultiSport.
Z badania COSI, które w latach 2016-2017 realizował Instytut Matki i Dziecka w ramach projektu prowadzonego pod auspicjami Światowej Organizacji Zdrowia wynika, że ponad 30% ośmiolatków w Polsce spędza przed ekranem telewizora lub komputera dwie godziny w dni szkolne, a 50% dzieci z tej grupy wiekowej poświęca na to co najmniej trzy godziny w weekendy. Badanie COSI wykazało, że już teraz ponad 31% ośmiolatków w Polsce ma nadmierną masę ciała, a otyłość występuje u blisko 13 % z nich. Co dziesiąty drugoklasista ma nieprawidłowe wartości ciśnienia tętniczego, co jest związane z poziomem nadwagi i otyłości.
Dlatego też, jeśli zachęcone w szkole do aktywności ruchowej dziecko przychodząc do domu chce nam koniecznie pokazać co nowego, fajnego nauczyło się w szkole na lekcji wychowania fizycznego, poświęćmy mu czas, a nawet wykonajmy te ćwiczenia wspólnie.
To ważne, aby ćwiczyć razem, nawet jak nikomu to dobrze nie wychodzi. Śmiech uaktywnia przeponę, a to też rodzaj ćwiczenia i wydzielają się przy tym tak zwane hormony szczęścia.
Czy tak samo zmotywujemy nastolatków do ćwiczeń?
Raczej nie, ale jeśli ze strony nastolatka pojawia się jakaś propozycja treningu konkretnego rodzaju sportu, to zastanówmy się, czy stan zdrowia i ewentualne istniejące wady postawy pozwalają na taki rodzaj aktywności. Mamy wątpliwości? Od odpowiedzi na takie pytania są lekarze rehabilitacji. Ale starajmy się nie gasić w zarodku chęci do sportu. Basen, pływanie na plecach, jazda na rowerze, spacery, prosta gimnastyka w domu – to najprostsze środki prowadzące do poprawy formy fizycznej, spadku masy ciała czy po prostu do lepszego nastroju. A nastrój w obecnej dobie epidemii jest ważny u dorosłych i u dzieci. To co uzyskamy do 18 roku życia – dopóki wzrost kostny nie jest zakończony, może być bezcenne na przyszłość. Cywilizacja zmusza nas dorosłych do zbyt częstej postawy siedzącej, więc nasze dzieci też to czeka. Pomyślmy o minimalizowaniu krzywizn kręgosłupa, klatek piersiowych czy kończyn dolnych zanim dziecko wkroczy w okres dorosłości – to będzie wasz wkład – rodziców w życie bez bólu waszych dzieci, gdy już będą w wieku zaawansowanej aktywności zawodowej. Teraz wasze dzieci – nastolatki nie doceniają tego, ale może kiedyś przekażą te proste zasady swoim dzieciom?
Próbujmy wdrażać u dzieci i równolegle sami realizujmy program zwiększania aktywności fizycznej. Dobrodziejstwa płynące z większej aktywności fizycznej nie wymagają dodatkowych argumentów.
Z życzeniami zdrowia
dr n. med.Iwona Adamczak
specjalista rehabilitacji medycznej, balneologii i medycyny fizykalnej
Klinika Zdrówko